06.06.2011 20:00

Festiwal Otwarte Ogrody – koncert Michała Bajora

18
Recital Michała Bajora był jedną z większych atrakcji tegorocznego festiwalu Otwarte Ogrody. Odbył się w Pałacu w Pęcicach. Odbyło się również spotkanie z Jerzym Kisielewskim.
Niedziela, 5 czerwca, była ostatnim dniem festiwalu Otwarte Ogrody. Organizatorki ze Stowarzyszenia K40, wraz z Markiem Jutkiewiczem, właścicielem pałacu w Pęcicach zaprosiły do pałacu i ogrodu. Tuż przed pałacem odbył się Bazar Rozmaitości, na którym swoje pasje, umiejętności i uzdolnienia w dziedzinie sztuki zaprezentowali artyści zamieszkali w Komorowie i Pęcicach. Dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska z ręcznie robioną biżuterią, meblami, glinianymi misami, a także aniołami i przedmiotami codziennego użytku pięknie zdobionymi techniką decoupage. Po drugiej stronie alei swoje stoisko zorganizował Wojciech Szczerba, właściciel pracowni: artystyczny haft komputerowy. Podczas bazaru prezentował pięknie haftowane herby, znaki i sztandary.
Około południa odbyło się spotkanie z Jerzym Kisielewskim, dziennikarzem. Spotkanie prowadził Jerzy Antkowiak. Rozmowa z uwagi na postać prowadzącego rozpoczęła się oczywiście od wspomnień o modzie w okresie PRL-u. Siostra Jerzego Kisielewskiego Krystyna, przez rok była modelką Mody Polskiej, gdzie wtedy pracował Jerzy Antkowiak.
Jerzy Kisielewski wspomniał również postać swojego brata Wacka, który współtworzył legendarny duet fortepianowy „Marek i Wacek”. Opowiadał również o swoim ojcu. Powiedział, że spływa na niego wiele dobra, bo również dziś Stefan Kisielewski jest znanym pisarzem. Jerzy Kisielwski opowiadał wiele anegdot o swoim ojcu. Mówił na przykład, że ojciec był antytalentem technicznym. Jedyną rzecz elektryczną, którą potrafił obsługiwać, była maszynka do golenia. Gdy syn Jerzy poradził mu, że stojącą przy łóżku lampkę można wygiąć tak, był było wygodniej, zirytował się. Zwykł mawiać, że „lepsze jest wrogiem dobrego”. Jerzy Kisielewski wspominał, kolorowe okładki zeszytów, które ojciec z upodobaniem przywoził z zagranicznych wyjazdów i pisał w nich swój dziennik. Jakby na przekór szarym czasom, on wprowadzał kolor.
Rozmówcy poruszyli również wątek Ojca Świętego, którego Stefan Kisielewski znał jeszcze z krakowskich czasów. Podobno Ojciec Święty powiedział do Stefana Kisielewskiego, że w swoich felietonach wszystkim „przyczepia łątki” czemu jego oszczędza. I przy kolejnej wizycie w Rzymie Stefan Kisilewski podarował Ojcu Świętemu pismo, z felietonem i informacją, że tym razem i Ojcu Świętemu nie „przejdzie na sucho”. Podobno w czasie uroczystej kolacji Jan Paweł II zerkał do gazety i czytał. Tak był zainteresowany tym, co wymyślił Stefan Kisielewski.
Występ Michała Bajora zgromadził wielu entuzjastów jego twórczości. Artysta śpiewał utwory Marka Grechuty i Jonasza Kofty. Przy fortepianie akompaniował mu Tomasz Krezymon. Michał Bajor powiedział, że niebawem ukaże się jego kolejna płyta zatytułowana „Od PIAF do GAROU”, na której znajdą się piosenki francuskie, w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego. Na zakończenie Michał Bajor zaśpiewał utwór Włodzimierza Korcza i Wojciecha Młynarskiego - Ogrzej mnie. Piosenką Kwiat jednej nocy pożegnał się z publicznością i powiedział, że pewnie niebawem spotkamy się w na poczcie w Komorowie, albo na spacerze w Pęcicach. Michał Bajor mieszka w Pęcicach Małych.