Narodowe czytanie i śpiewanie Kochanowskiego
28„Uczymy się o Nim w szkole, wiemy, że był genialnym poetą. I to chyba już wszystko. Zapominamy to tak, jakbyśmy zapominali o sobie samych, bo przecież bez Niego nasz język byłby zupełnie inny. Jaki? Tego nie wiemy. Wiemy jedynie, że na pewno byłby brzydszy i mniej precyzyjny.” Tak, Jacek Kotlarski, zagaił wspaniały występ, który rozpoczął wieczór.
Koncert „Kochanowski – Pieśni”, opartego na projekcie pianisty Kuby Stankiewicza, który połączył poezję renesansowego mistrza z językiem współczesnego jazzu. Na scenie wystąpili: Jacek Kotlarski (śpiew), Kuba Stankiewicz (fortepian), Maciej Sikała (saksofon), Wojciech Pulcyn (kontrabas) oraz Sebastian Frankiewicz (perkusja).
Publiczność usłyszała m.in. Pieśń XXV zaczynającą się od słów: „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?” – hymn wdzięczności i pochwały Bożego ładu. Brzmiała także Pieśń XXIII, przypominająca o przemijaniu: „Nie zawżdy, piękna Zofija, róża kwitnie i lelija…”. Czy wciąż aktualna pieśń Pieśń XIV „Wy, którzy Pospolitą Rzeczą władacie…”.
Jazzowe aranżacje tchnęły w dawne strofy nowe życie – improwizacje saksofonu i fortepianu, puls kontrabasu i perkusji, a przede wszystkim przejmujący śpiew Jacka Kotlarskiego sprawiły, że Kochanowski zabrzmiał świeżo i poruszająco.
Druga część spotkania przeniosła uczestników w świat pieśni i fraszek. W ramach Narodowego Czytania mieszkańcy gminy sięgnęli po dzieła Kochanowskiego, dzieląc się ich interpretacjami. Słowa mistrza renesansu zabrzmiały w wykonaniu: Romana Żuchowskiego, pracownika urzędu gminy, Ewy Kisiel, dyrektorki biblioteki w Michałowicach oraz mieszkanek gminy: Dominiki Tolak, Iwony Jaworskiej, Jolanty Traczyk, Magdaleny Koryckiej. Była to chwila skupienia i wspólnoty, w której dawny język polski ukazał swoje piękno i ponadczasową aktualność.
Na zakończenie spotkania uczestnicy zostali obdarowani wyjątkowymi upominkami – miodem lipowym oraz wydaniem "Pieśni, fraszek i trenów" Jana Kochanowskiego. Symboliczny dar miodu nawiązywał do jednej z najbardziej znanych fraszek poety:
„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie,
Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie…”.
Tak jak lipa w poezji Kochanowskiego dawała cień i ukojenie, tak wieczór w Michałowicach stał się chwilą wytchnienia i duchowego pokrzepienia, łącząc w jedną całość muzykę, literaturę i wspólnotę lokalną.
Zobacz także

(piątek, 5 września, godz. 18:00).


(piątek, 6 września, godz. 18:30).

(sobota, 9 września, godz. 12.00)