24.02.2014 13:13

Rodzinne wspomnienia o Elżbiecie Barszczewskiej i Marii Dąbrowskiej

7233
12 lutego 2014 r., w sali multimedialnej Urzędu Gminy Michałowice w Regułach odbyło się drugie spotkanie z cyklu „Uniwersytet Wszelkiego Wieku”: Igor Strojecki opowiadał o aktorce Elżbiecie Barszczewskiej (1913-1987) – głównej bohaterce prelekcji – oraz o jej ciotce, pisarce Marii Dąbrowskiej (1889-1965), związanej z Komorowem.

Spotkanie miało charakter rodzinnych wspomnień, bogato ilustrowanych archiwalnymi zdjęciami nie tylko, ale przede wszystkim – aktorki Barszczewskiej oraz pisarki Dąbrowskiej.

 

Igor Strojecki to przykład osoby, która postanowiła dotrzeć do swoich korzeni. Zagłębiając się w archiwa niejako mimochodem zebrał cenne wiadomości o dwóch kobietach – wybitnych twórczyniach.

 

Saga rodu Barszczewskich zaczęła się w XVI wieku. Ośmiu braci poszło na wojnę. Wrócił jeden. Za męstwo otrzymał szlachectwo. Jego potomkom rodziło się po ośmioro dzieci.

 

„Rodzinny”, ale i „dobrosąsiedzki” charakter miały przeważnie pytania publiczności. Na przykład red. Strojecki tłumaczył, że aktorka Grażyna Barszczewska nie jest córką Elżbiety Barszczewskiej i nie udało mu się udowodnić, by te dwie rodziny miały ze sobą coś wspólnego. Mówił o zmarłej niedawno w wieku 101 lat Ninie Andrycz, koleżance Barszczewskiej z tego samego roku Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej, a następnie, podobnie jak Barszczewska, gwieździe Teatru Polskiego w Warszawie. Ustalano miejsce, gdzie w Michałowicach mieszkał w czasie okupacji dziadek Strojeckiego: obok Przewalskich (też znane nazwisko). Itp., itd.

 

Oczywiście Igor Strojecki musiał wyjaśnić związki rodzinne. Jego prababka Antonina była rodzoną siostrą ojca Elżbiety. Matka Elżbiety Barszczewskiej i Maria Dąbrowska były stryjecznymi siostrami. Barszczewska, wraz z mężem, odwiedzała Marię w Komorowie.

 

Igor Strojecki swoją prezentacją nie tylko przybliżył publiczności dwie wybitne postaci polskiej kultury, ale też skutecznie zachęcił do szukania korzeni, do poszukiwań rodzinnych pamiątek i penetracji archiwów. Zresztą okazało się, że sporo osób, które przyszły na spotkanie, robi to, w mniej lub bardziej zaawansowany sposób. Nawet jeśli wśród naszych przodków nie znajdziemy nikogo sławnego, to taka podróż w przeszłość będzie i pożyteczna, i ciekawa.

Autor: Stanisław Szałapak
Opublikowany przez: Stanisław Szałapak

Zobacz także