17.10.2025 14:00

Wykład „40 miast-ogrodów”

17
We wtorek, 14 października w sali multimedialnej Urzędu Gminy Michałowice odbył się wykład dr. hab. Michała Pszczółkowskiego o wielkim projekcie urbanistyczno-architektoniczno-budowlanym na kresach wschodnich.

W 1924 roku w odrodzonej Polsce rozpoczęto jeden z najbardziej ambitnych projektów urbanistycznych dwudziestolecia międzywojennego – budowę czterdziestu kolonii urzędniczych na Kresach Wschodnich. Choć tytuł wykładu dr. Tomasza Jakimowicza „40 miast-ogrodów” brzmi poetycko, opowiada on historię przedsięwzięcia o ogromnym znaczeniu społecznym, architektonicznym i symbolicznym.

Po odzyskaniu niepodległości państwo polskie stanęło przed wyzwaniem stworzenia od podstaw struktur administracyjnych. Wschodnie województwa, zniszczone przez I wojnę światową i konflikt polsko-bolszewicki, nie miały mieszkań ani urzędów dla nowych pracowników państwowych. „Urzędnicy spali na stołach w biurach” – mówił prelegent, opisując dramatyczne warunki tamtych lat. Rząd odpowiedział planem budowy kolonii urzędniczych – niewielkich osiedli wzorowanych na idei miasta-ogrodu Ebenezera Howarda.

Projekt objął pięć województw – od Brasławia po Przemyńce – i około 40 procent powierzchni kraju. W Brześciu nad Bugiem powstała centralna ekspozytura Ministerstwa Robót Publicznych z inżynierem Aleksandrem Próchnickim na czele. W miastach wojewódzkich i powiatowych działały lokalne komitety budowy, które co dwa tygodnie raportowały postępy prac. Dla ułatwienia opracowano 36 „projektów szablonowych” – domów jedno-, dwu- i wielorodzinnych, drewnianych i murowanych, autorstwa wybitnych architektów, m.in. Juliusza Kłosa z Wilna i Jerzego Bale’a z Warszawy.

Kolonie miały być nie tylko funkcjonalne, ale i estetyczne. Oprócz mieszkań planowano przestrzenie wspólne, jak kasyna urzędnicze – domy kultury, miejsca spotkań i integracji. Układy urbanistyczne nawiązywały do idei miasta-ogrodu: swobodne linie ulic, dużo zieleni, niska zabudowa, brak sztywnej symetrii. W architekturze dominował styl dworkowy, łączący klasycyzm z sentymentalnym nawiązaniem do dawnej Rzeczypospolitej. Dla Polaków na Kresach miał on znaczenie symboliczne – podkreślał, że są „u siebie”.

Z 40 planowanych kolonii zrealizowano 32, z czego tylko nieliczne w pełnym zakresie. Resztę zatrzymał kryzys gospodarczy drugiej połowy lat 20., gdy po reformie Grabskiego państwu zabrakło środków na dalsze inwestycje. Badania archiwalne, prowadzone przez dr. Jakimowicza w Polsce, Wilnie, na Białorusi i Ukrainie, pozwoliły odtworzyć historię każdego z osiedli. Wykorzystano plany miast, przedwojenne pocztówki, lokalną prasę, a nawet media społecznościowe, gdzie mieszkańcy wschodnich miast udostępniają prywatne zdjęcia i dokumenty.

Do dziś w różnym stanie zachowało się około 20 kolonii. W Łucku i Brześciu wciąż czuć atmosferę miasta-ogrodu, choć wiele budynków przebudowano lub zniszczono. Część, jak kolonia w Daniłowiczach, spłonęła w czasie wojny. Gdzie indziej – jak w Baranowiczach – w dawne domy starostów wcięto bloki z lat 50. Największym zagrożeniem pozostają chaotyczne remonty i rozdrobnienie własności. „Każdy ogrodził się po swojemu, wymienił okna na plastikowe, dachówki na blachę. Spójność zniknęła” – mówił prelegent.

Mimo zniszczeń, badania otworzyły nowy rozdział w poznawaniu polskiego dziedzictwa na Wschodzie. „Kresy kojarzą się z barokowymi kościołami i twierdzami, a tymczasem architektura międzywojenna też jest naszym dziedzictwem – tylko zapomnianym” – podkreślał Jakimowicz. To dziedzictwo wspólne dla Polaków, Białorusinów, Ukraińców i Litwinów, które wymaga dalszego badania i ochrony, gdy warunki polityczne znów na to pozwolą.

Na zakończenie badacz zauważył, że idea miasta-ogrodu przeżywa dziś renesans. Po epoce modernizmu, który stawiał na funkcjonalność i wielkoskalowe budownictwo, coraz częściej wracamy do kameralnej zabudowy, zieleni i ludzkiej skali – wartości, które sto lat temu przyświecały polskim architektom na Kresach.

Wykład zorganizowany został w ramach Michałowickiego Uniwersytetu Otwartego Wszelkiego Wieku.

Opublikowany przez: Marcin Bójko

Zobacz także