Archiwalny
Data wydarzenia: 11.02.2016

Losy warszawiaków podczas i po powstaniu. Historia obozu Dulag 121 w Pruszkowie - spotkanie cyklu Uniwersytet Wszelkiego Wieku

134
Wysiedlenie praktycznie całej ludności Warszawy po powstaniu było wydarzeniem bez precedensu w historii Europy. Przez kilka miesięcy stolica dużego europejskiego państwa praktycznie nie istnieje. Po ustaniu wojennej zawieruchy do miasta wraca niewielka część jej mieszkańców – wielu osiada tam, gdzie rzucił ich los, wielu wybiera życie na emigracji.

To właśnie przez potężne hale usytuowanego w Pruszkowie na terenie dawnych warsztatów kolejowych obozu przejściowego przeszła w 1944 roku  wypędzona ludność stolicy. O miejscu tych tragicznych wydarzeń opowiadała Małgorzata Bojanowska, dyrektor Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie. Na pierwszym tegorocznym spotkaniu z cyklu Uniwersytet Wszelkiego Wieku, w dniu 11 lutego br., w sali Urzędu Gminy Michałowice w Regułach pojawiło się wielu słuchaczy.

 

Prelegentka przybliżyła słuchaczom historię obozu w Pruszkowie. Utworzono go tuż po wybuchu powstania warszawskiego z zamiarem wykorzystania potencjału ludności cywilnej w robotach przymusowych. Dulag 121 zajmował powierzchnię pięćdziesięciu hektarów otoczonych betonowym murem z wieżyczkami strażniczymi z reflektorami i stanowiskami broni maszynowej. Było to osiem fabrycznych hal, pozbawionych wyposażenia i jakichkolwiek mebli.  Brakowało wody i urządzeń sanitarnych. Pierwsza grupa kilku tysięcy cywili z warszawskiej Woli trafiła do tego miejsca już 6 sierpnia. Zarządzaniem obozem zajmował się Wehrmacht z płk. Kurtem Sieberem, jednak decydujący głos mieli przedstawiciele niemieckiego aparatu terroru – gestapo – major SS Gustaw Diehl i jego zastępca Wetke. Pobyt w obozie trwał zwykle około tygodnia, w czasie którego dokonywano selekcji, skazując wiele rodzin na rozłąkę, nierzadko już na zawsze.

 

Szacuje się, że przez obóz przewinęło się około 650 tysięcy osób. Z tej liczby około 100 tysięcy stanowili mieszkańcy wielu podwarszawskich miejscowości, wysiedlani przez Niemców, którzy chcieli oczyścić tyły w strefie przyfrontowej.  350 tysięcy cywili rozmieszczono na terenie Polski, 150 tysięcy trafiło na roboty przymusowe na terenie Niemiec – wielu nie wytrzymało ciężkich warunków i pozostało tam na zawsze, niektórzy zginęli w alianckich nalotach dywanowych na niemieckie miasta, innych wyzwolili alianci kilka miesięcy później. Najmniej szczęścia miało około 50 tysięcy Polaków wysłanych do obozów koncentracyjnych. Z tej liczby tylko niewielka część wróciła z powrotem.

 

Dyrektor Bojanowska opowiadała o specyfice tego miejsca i historiach wielu osób, które miały szczęście w nieszczęściu i przeszły obronną ręką przez gehennę obozu oraz późniejszych wydarzeń. Jak mówiła, największym pocieszeniem był fakt, że około stu tysiącom Polaków udało się opuścić to miejsce – uciec bądź wydostać się nie zawsze legalną drogą. Uratowanie wielu istnień ludzkich nie było by możliwe, bez codziennego bohaterstwa wielu bezimiennych już dzisiaj osób. Wielokrotnie polski personel pomocniczy fałszował dokumentację medyczną lub listy osób przeznaczonych do zwolnienia, w razie w wpadki ryzykując życie.  Symulowano choroby zakaźne, których Niemcy panicznie się bali. Odkryto, że wypicie kilku łyżek ropy daje identyczne objawy jak tyfus. Niemiecka komisja zwalniała więc „chorego” z obozu, a ten wyleczywszy się mógł odetchnąć na wolności.  Podkreślała, że w tych trudnych czasach - kiedy każdego dnia każdemu człowiekowi towarzyszył strach przed tym, czy uda mu się przeżyć kolejny dzień - potrafiliśmy być solidarni i dzielić się z drugim człowiekiem tym, czego nam samym brakowało. Okoliczna ludność spontanicznie organizowała dostawy żywności mimo jej permanentnego niedostatku i przyjmowała pod swój dach chorych i uciekinierów. Tak zwykli ludzie stawali się bohaterami.  

 

W imieniu Muzeum Dulag 121 Małgorzata Bojanowska apelowała o dzielenie się wiedzą na temat osób, które pomagały uciekinierom lub przyjęli ich po swój dach oraz tych, którzy z obozu trafili pod skrzydła okolicznych mieszkańców. Wiele historii wywołało w słuchaczach łzy wzruszenia, a inne czekają na swoich odkrywców i upamiętnienie. Publiczność podziękowała za wspólnie spędzony czas gromkimi brawami.  

Opublikowany przez: Stanowisko ds. promocji
Podobne tematy: UWW

Zobacz także