27.02.2015 23:50

GAWĘDA PODRÓŻNIKA O KOSTARYCE – UWW

294
25 lutego 2015 r., w sali multimedialnej Urzędu Gminy Michałowice w Regułach, w ramach Uniwersytetu Wszelkiego Wieku – archeolog, kulturoznawca Marek Łasisz opowiedział o swojej podróży po Kostaryce.

Było to druga prelekcja M. Łasisza w sali multimedialnej dla UWW. (W ubiegłym roku mówił o Amazonii). Również i tym razem „studenci” UWW wykładu wysłuchali z ogromnym zainteresowaniem. Zadawali liczne pytania.

Egzotyczny kraj – Kostaryka leży w Ameryce Środkowej, między Morzem Karaibskim a Oceanem Spokojnym. Ma 51 tys. km kw. powierzchni – dla porównania województwo mazowieckie ma 35,5 tys. km kw. W 1502 r. Krzysztof Kolumb, patrząc ze statku, miał stwierdzić: costa rica – co znaczy bogate wybrzeże. Przez cały rok temperatura w tym państwie wynosi między dwadzieścia parę a trzydzieści stopni Celsjusza… – opowiadał podróżnik.

 

Słuchaczy „uniwersytetu” interesowało wszystko, o czym mówił. Przyroda: barwne ptaki – ogromne, do 1 m wysokości papugi – ary, wegetarianki (żywią się owocami), mięso- i roślinożerne tukany; jaszczurka nazywana przez Kostarykanian Jesu Christo (Jezus Chrystus): ponieważ potrafi przebiec po tafli wody nawet 10 m; małpy – niezwykle inteligentne i żywe kapucynki, które wszystko wkładają do ust czy melancholijne wyjce; W Muzeum Narodowym Kostaryki można obejrzeć między innymi wiele gatunków motyli, w tym przekraczające 13 cm rozpiętości skrzydeł Blue Morpho.

 

Pytano, czy kraj jest bezpieczny. Jak na kraje Ameryki Łacińskiej tak – odpowiedział M. Łasisz. Mieszkańcy są życzliwi i kradzieże czy rabunki raczej nie grożą turystom. Poznając przyrodę kraju lepiej jednak wziąć przewodnika, by nie zostać zjedzonym przez krokodyla albo przez rekiny, które wpływają do ujść rzek i są agresywne. Można zostać stratowanym przez spokojnego zwykle, ważącego do 300 kg tapira (przypominające świnię zwierzę z krótką trąbą, którą wkłada do pyska pożywienie). Niebezpieczne mogą być pumy: unikają człowieka, ale zaniepokojone, niekiedy atakują.

 

Kultura prekolumbijska została niemal zupełnie zniszczona przez białego człowieka. Pozostały wielkie kamienne kule – wykonywane przez Indian bez użycia żelaza (nie znali żelaza) – nie wiadomo, do czego służyły lub co przedstawiają. Do teraz Indianie wykonują figurki ropuch (przetrwało sporo figurek ze złota). Z ropuch szamani otrzymują substancje halucynogenne.

Jeśli chodzi o polskie akcenty…

 

Prezydentem Kostaryki w latach 1944-48 był Teodor Picado Michalski, profesor prawa, pisarz, dziennikarz; doprowadził do wybuchu wojny domowej w Kostaryce w 1948 r. Jego matka, Jadwiga Michalska, przyjechała do Ameryki Środkowej z Noworadomska, była pierwszą kobietą-lekarzem na Kostaryce.

 

90% Kostarykanów jest chrześcijanami, 67% katolikami. Katolicy postawili wiele pomników Jana Pawła II.

 

Po wykładzie Marek Łasisz jeszcze długo rozmawiał z publicznością. Na przykład odpowiadając na pytania, stwierdził, iź Kostarykę można zwiedzać z małymi dziećmi, jest to bezpieczne. W porównaniu z innymi krajami Ameryki Łacińskiej Kostaryka jest dla turysty dosyć droga – ceny są nieco niższe niż w Polsce. Po kraju najlepiej podróżować autobusem, ale niekiedy trzeba uzbroić się w cierpliwość – państwu Łasiszom zdarzyło się, że mieli wyjechać w dzień, natomiast autobus przyjechał w nocy. Uważać trzeba na taksówkarzy, ponieważ „wymyślają” ceny za przejazd.

 

* * *

Zdjęcia z Kostaryki, wykonane przez siebie, udostępnił Marek Łasisz.

 

Opublikowany przez: Stanisław Szałapak

Zobacz także